Ronnie Wood vs Mick Taylor

Wszystko co jest związane z zespołem i nie pasuje do innych kategorii.

Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Heartbreaker » So lut 13, 2010 3:43 pm

No właśnie, jak w temacie. Który z tych gitarzystów jest wg was lepszy? Który bardziej pasował do Stonesów? Który więcej wniósł do ich muzyki? W sieci pełno jest opinii fanów, że Ronnie sucks, że jest beznadziejnym gitarzysą, że Stonesi za czasów Micka Taylora byli o niebo lepsi, że Ronnie przy nim może się schować itp. itd.
Ja mam na ten temat pewne zdanie, ale ujawnie je dopiero jak wy powiecie co o tym myślicie.
Vitamins & Salt

22.07.2007 - Brno
25.07.2007 - Warszawa
09.09.2017 - Hamburg
08.07.2018 - Warszawa
Avatar użytkownika
Heartbreaker
Moderator
 
Posty: 2114
Dołączył(a): Pt lip 17, 2009 11:37 am
Lokalizacja: Katowice

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez micawber » So lut 13, 2010 3:51 pm

Ronnie the best. :D
Avatar użytkownika
micawber
Stoned
 
Posty: 851
Dołączył(a): N lip 19, 2009 2:34 pm

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Stones » So lut 13, 2010 4:15 pm

Ciekawy temat bo to zupełnie dwie różne osoby.Mick Taylor bardzo wyciszony na scenie, można by rzecz, że prawie nie widoczny podczas gry, jednakże trzeba przyznać, za jego czasów ,Stonesi nagrali chyba najlepsze płyty w w swej długoletniej historii (Sticky Fingers ,wow!).Mick był lepszym muzykiem aniżeli zawsze uśmiechnięty i zwariowany Ronnie , to nie podlega żadnym dyskusją, przynajmniej w moim mniemaniu ,trzeba tylko zadać sobie pytanie czy pasował ze swą charakterystyką do Stonesów? Cenie bardzo Taylora ,ale nie pasował.Ronnie jest i był tym brakującym elementem w zespole The Rolling Stones.Specjalnie dobrali takiego muzyka, aby mógł połączyć to co Stonesi pokazywali od lat na scenie- zabawę i muzykę .
Podsumowując, nie wyobrażam sobie Stonesów bez Ronniego ,jednak obecność Taylora w Stonesach zaowocowała tym, że ich styl stopniowo się zmieniał i dał początek trochę innemu graniu ,Pozdrawiam. :D :D :D
Peace and love :D
Avatar użytkownika
Stones
 
Posty: 126
Dołączył(a): So paź 10, 2009 10:27 pm

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Golden Caddy » So lut 13, 2010 4:56 pm

Wielu tez uwaza, ze styl gry Taylora nie pasowal do Stonesow. Wg mnie i Taylor i Wood wniesli duzo swojego, oryginalnego i, jak dla mnie, dobrego do Stonesow.
To byly dwa rozne style. Stonesi za Taylora brzmieli tak... melodyjnie, country. Wood technicznie pewnie jest gorszym gitarzysta, nie wiem, ale ma zupelnie inny styl gry, przede wszystkim mniej solowek, twardsze, bardziej zadziorne brzmienie.
Osobiscie wole tworczosc z Woodem, moze dlatego, ze w polowie lat 70 muzyka zaczela sie nieco zmieniac, moze to glownie zasluga Ronniego, nie wiem.
Poza umiejetnosciami i brzmieniem, to lubie faceta, jest zawsze usmiechniety i mimo to pasuje do nich :D
Golden Caddy
My whole life isn't rock and roll. It's an absurd idea it should be (M.J.)
Avatar użytkownika
Golden Caddy
Stoned
 
Posty: 536
Dołączył(a): Cz lip 16, 2009 12:10 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez 2000 man » So lut 13, 2010 6:17 pm

Bardzo dobrze się stało, że w zespole grał Mick i później Ronnie bo dzięki temu dyskografia Stonesów jest jeszcze bardziej urozmaicona. Taylor grał długie i naprawdę piękne solówki, co sprawdzało się świetnie w latach 70, natomiast nie wiem jak by to brzmiało na późniejszych płytach.
NO FUN
Avatar użytkownika
2000 man
Moderator
 
Posty: 1829
Dołączył(a): N lip 12, 2009 8:49 pm

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Little Queenie » So lut 13, 2010 7:40 pm

To jest kolejny przyklad na to, ze lepsze czy bardziej skomplikowane nie zawsze jest fajniejsze. Mick swietnie gral solowki ale na dluzsza mete to by sie nie sprawdzilo. Albumy, na ktorych nagrywal faktycznie maja oryginalne brzmienie ale to, ze brzmienie bylo lekko country to zasluga tych czasow, bo wtedy tak sie gralo, jednak dzwiek i styl gitary Micka dodawala wiele do tego. Uwazam, ze o wiele wazniejsze jest dopasowanie gitarzysty solowego do gitarzysty rytmicznego, dlatego duet Ron-Keith jest nie do pobicia. Natomiast duet Mick-Keith to nie to samo, zgodzicie sie ze mna? A o to chodzi w rock'n rollu, dobra muzyka, dobre brzmienie i dobra zabawa, super riffy, a niekoniecznie skomplikowane solowki. O Ronie zawsze mowie, ze to jest Stones, a o Micku nawet tak jakos nigdy nie pomyslalam. Napisalam tak tylko dlatego, zeby obronic Rona, bo Mick i tak jest dla mnie swietnym muzykiem, mam jego 3-plytowy bootleg koncertowy i naprawde facet tworzy niezla muzyke. Chodzi mi tylko o image Stonesow (image plus muzyka jako caloksztalt) - fajnie sie Stonesom trafil w tamtych czasach, bo duzo pomogl ich muzyce i nadal swiezego, niezmanierowanego Stonesami brzmienia, jednak na dluzsza mete to nie bylo w stylu RS. A Ronnie? Pasuje jak ulal, wystarczy tylko popatrzec na goscia. :P
LITTLE QUEENIE
Little Queenie
Moderator
 
Posty: 459
Dołączył(a): Śr lip 15, 2009 9:55 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Heartbreaker » So lut 13, 2010 10:21 pm

2000 man napisał(a):Bardzo dobrze się stało, że w zespole grał Mick i później Ronnie bo dzięki temu dyskografia Stonesów jest jeszcze bardziej urozmaicona. Taylor grał długie i naprawdę piękne solówki, co sprawdzało się świetnie w latach 70, natomiast nie wiem jak by to brzmiało na późniejszych płytach.


Myślę, że brzmiałoby to trochę archaicznie. Nie rozsądzam który z nich jest lepszym gitarzystą. Tego tak wprost się nie da ocenić, mają zupełnie inny styl.
Stonesi za Micka brzmieli niezwykle agresywnie, ostro, wręcz hardrockowo. Mick to typowy bluesmen, świetny slide-player, jego gitara brzmiała strasznie surowo, zdecydowanie, miała klimat. Ale faktycznie, nie pasował do Stonesów, był takim solidnym rzemieślnikiem, grał w Stonesach ale nie był Stonesem.
Ronnie pomimo, że nie gra tak popisowych solówek i warsztatowo nie przewyższa Micka, to wniósł naprawdę bardzo wiele do zespołu. Kto wie, może gdyby nie Ronnie nie powstałyby tak rewelacyjne płyty jak Black And Blue, Some Girls czy Tatyoo You ? Ronnie wniósł świeżość, luz, funk do zespołu.
Ale za to Stonesi stracili przez to trochę swój bluesowo-coutrowy charakter...
Vitamins & Salt

22.07.2007 - Brno
25.07.2007 - Warszawa
09.09.2017 - Hamburg
08.07.2018 - Warszawa
Avatar użytkownika
Heartbreaker
Moderator
 
Posty: 2114
Dołączył(a): Pt lip 17, 2009 11:37 am
Lokalizacja: Katowice

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Golden Caddy » N lut 14, 2010 2:07 pm

Heartbreaker napisał(a):Stonesi za Micka brzmieli niezwykle agresywnie, ostro, wręcz hardrockowo. Mick to typowy bluesmen, świetny slide-player, jego gitara brzmiała strasznie surowo, zdecydowanie, miała klimat.


A ja mam wrazenie, ze ten dzwiek jego gitary Micka nigdy nie byl surowy, wrecz wypieszczony. A to, ze akurat wtedy grali tak ostro nie wydaje mi sie sprawa akurat jego gitary. Oczywiscie nie zaprzeczam, ze brzmienie bylo ostrzejsze w porownaniu z Brianem.

Heartbreaker napisał(a):Ronnie pomimo, że nie gra tak popisowych solówek i warsztatowo nie przewyższa Micka, to wniósł naprawdę bardzo wiele do zespołu. Kto wie, może gdyby nie Ronnie nie powstałyby tak rewelacyjne płyty jak Black And Blue, Some Girls czy Tatyoo You ? Ronnie wniósł świeżość, luz, funk do zespołu.
Ale za to Stonesi stracili przez to trochę swój bluesowo-coutrowy charakter...


Tu sie nie do konca zgodze. Cala ta zamiana miala miejsce w latach 70, kiedy to wiekszosc powoli odchodzila od tego rock'n'rolla w stylu country-blues. Owszem, Ronnie wniosl ta swierzosc, reggae, funk po troszku, ale uwazam, ze gdyby gral w Stonesach w czasach Taylora, muzyka Stonesow miala by bardzo zblizony klimat. Mick do utworow wnosil brzmienie, solowki, ich klimat i charakter, ale nie wymyslal tych piosenek, nie zmienial ich na swoj sposob. Keith nie siedzial z nim po nocach klecac partie gitarowe. Mick je poprostu pielegnowal. W zwiazku z powyzszym nie uwazam, ze Taylor mial duzy wplyw na powstanie "najlepszych" albumow Stonesow. Wg mnie to zrzadzenie czasu, ze akurat wtedy gral w Stonesach, kiedy powstaly te dziela.
Golden Caddy
My whole life isn't rock and roll. It's an absurd idea it should be (M.J.)
Avatar użytkownika
Golden Caddy
Stoned
 
Posty: 536
Dołączył(a): Cz lip 16, 2009 12:10 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez micawber » N lut 14, 2010 2:36 pm

Golden Caddy napisał(a): Cala ta zamiana miala miejsce w latach 70, kiedy to wiekszosc powoli odchodzila od tego rock'n'rolla w stylu country-blues. Owszem, Ronnie wniosl ta swierzosc, reggae, funk po troszku, ale uwazam, ze gdyby gral w Stonesach w czasach Taylora, muzyka Stonesow miala by bardzo zblizony klimat. Mick do utworow wnosil brzmienie, solowki, ich klimat i charakter, ale nie wymyslal tych piosenek, nie zmienial ich na swoj sposob. Keith nie siedzial z nim po nocach klecac partie gitarowe. Mick je poprostu pielegnowal. W zwiazku z powyzszym nie uwazam, ze Taylor mial duzy wplyw na powstanie "najlepszych" albumow Stonesow. Wg mnie to zrzadzenie czasu, ze akurat wtedy gral w Stonesach, kiedy powstaly te dziela.


Bardzo celne uwagi. Zgadzam się z tobą w stu procentach. :)
Avatar użytkownika
micawber
Stoned
 
Posty: 851
Dołączył(a): N lip 19, 2009 2:34 pm

Re: Ronnie Wood vs Mick Taylor

Postprzez Jarski » Pn lut 15, 2010 7:51 am

Według mnie Taylor jest dużo lepszym gitarzystą od Wooda i więcej na ten temat nie napiszę - odsyłam do stosownej części dyskografii zespołu.
Najważniejszą rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę - i co większość z nas robi - jest właśnie element ludzki. Podejrzewam, że gdyby Mick T. jednak się przemógł i dalej grał ze Stonesami, powstałoby jeszcze trochę niezłej muzy, ale też nastąpiła kumulacja napięć wewnątrz zespołu i kto wie, czy ten zespół dotrwałby do naszych czasów. Wiadomo: czas leci, Ronnie komponuje i gra solo lub w jakiejś innej kapeli, a Stonesi po prędzej czy później i tak nieukniknionym (?) odejściu Taylora szukają nowego gitarzysty; pytanie tylko, czy potrafią się z nim zgrać tak znakomicie, jak z Woodym.
Z perspektywy czasu widać, że pozamuzyczne zasługi Ronniego dla zespołu znacznie przewyższają wszystko to, co wniósł od siebie Mick Taylor. Ronnie okazał się magicznym spoiwem, dzięki któremu zespół odświeżył wizerunek i styl gry, a co najistotniejsze - przetrwał czasy szczególnie ciężkie dla "dinozaurów rocka" i poważne kryzysy w samej kapeli (nałogi oraz groźba zakończenia kariery w 2. połowie lat 80-tych ubiegłego wieku). W tym kontekście Wood okazał się najcenniejszym nabytkiem Stonesów. Nie trzeba być czarodziejem gitary, by przez ponad trzy dekady móc na niej grać z tą samą ekipą; wystarczy móc i chcieć się ze swoimi dogadać.
Say now baby, I'm the rank outsider, you can be my partner in crime...
Avatar użytkownika
Jarski
Stoned
 
Posty: 2835
Dołączył(a): N wrz 13, 2009 4:36 pm
Lokalizacja: Katowice

Następna strona

Powrót do The Rolling Stones ogólnie



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron