No i nasz Mick konczy dzisiaj... .
Mick, i tak jestes najsexowniejszym facetem na ziemii, kocham Cie!
Zycze Ci (i sobie?) koncertow do konca zycia, nieskonczonej ilosci uleglych kobiet, jak najwiecej wydanych plyt ze Stonesami i solowych, wigoru na scenie i przede wszystkim poczucia wiecznej mlodosci . Buziaki :*:*:*:*:*
Pamietam jak 3 razy spiewalismy mu Happy Birthday podczas koncertu w Pradze 27 lipca i pamietam jak 25 lipca w Warszawie Mick sie uklonil po zaspiewanym mu Happy Birthday .