1982 Still Life

Oficjalne wydawnictwa The Rolling Stones.

Re: 1982 Still Life

Postprzez Jarski » Wt paź 06, 2009 12:35 pm

Wydany w czerwcu 1982 r. koncertowy album "Still Life" zawiera piosenki wykonane przez zespół w czasie ubiegłorocznej trasy po Stanach Zjednoczonych. Mimo że płyta sprzedawała się dobrze, trudno uznać ją za arcydzieło - z obecnych tu utworów wyróżniają się singlowe "Going to a Go-Go" i porywająco wykonany "Time Is on My Side". Z rzeczy godnych uwagi można też wymienić "Just My Imagination", choć na płycie mamy do czynienia tylko z dłuższym fragmentem piosenki, gdyż spora jej część została wycięta.
Płycie "Still Life" daleko do jej poprzedników: znakomitego "Get Yer Ya-Ya's Out!" czy nawet "Love You Live"; sprawia wrażenie zbyt wygładzonej, a całość wypada raczej blado. Pretekstem do jej wydania mogło być planowane na lato 1982 r. tournee po Europie (cel reklamowy) albo chęć zapełnienia luki wydawniczej w bieżącym roku (cel finansowy). Z pewnością inaczej ocenianoby ten album, gdyby Stonesi rozpadli się w drugiej połowie lat 80-tych ub. wieku, jednak historia potoczyła się swoim torem, a zespół jest z nami po dziś dzień.

Tutaj dzielimy się swoimi opiniami o "Still Life". Zapraszam.
Say now baby, I'm the rank outsider, you can be my partner in crime...
Avatar użytkownika
Jarski
Stoned
 
Posty: 2835
Dołączył(a): N wrz 13, 2009 4:36 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: 1982 Still Life

Postprzez 2000 man » Wt paź 06, 2009 7:43 pm

"Going to a Go-Go" jest fajne. Ta płyta ma taki imprezowy nastrój. Aż chce się tańczyć. 8-)

Świetny pomysł z "Under My Thumb" na rozpoczęcie.
NO FUN
Avatar użytkownika
2000 man
Moderator
 
Posty: 1829
Dołączył(a): N lip 12, 2009 8:49 pm

Re: 1982 Still Life

Postprzez Little Queenie » Śr paź 07, 2009 9:06 am

No dzieki tej plycie Going To A Go Go jest jedna z piosenek, ktore chcialabym uslyszec na koncercie :D. I to w ogole jeden z moich ulubionych kawalkow. Lubie sobie ja zalaczyc i przesluchac "od dechy do dechy", bo wprawia w taki wlasnie imprezowy nastroj i przenosi mnie wprost przed scene tych magicznych koncertow Stonesow z 81-82... :roll: Twenty Flight Rock tez byl fajnym dosc pomyslem na tej trasie, to taki fajny rocker nakrecajacy publicznosc, a Time Is On My Side jest tutaj moim ulubionym wykonaniem tej piosenki. Po prostu mistrzostwo.
LITTLE QUEENIE
Little Queenie
Moderator
 
Posty: 459
Dołączył(a): Śr lip 15, 2009 9:55 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: 1982 Still Life

Postprzez Heartbreaker » N cze 20, 2010 2:39 pm

Właśnie sobie słucham. Generalnie płyta na letnie, upalne, imprezowe dni.
Under My Thumb i Time Is On My Side są rewelacyjne! Aż nabrałem ochoty na pełny koncert z Hampton w 81. :)
Vitamins & Salt

22.07.2007 - Brno
25.07.2007 - Warszawa
09.09.2017 - Hamburg
08.07.2018 - Warszawa
Avatar użytkownika
Heartbreaker
Moderator
 
Posty: 2114
Dołączył(a): Pt lip 17, 2009 11:37 am
Lokalizacja: Katowice

Re: 1982 Still Life

Postprzez Golden Caddy » N cze 20, 2010 3:05 pm

Dobrze, ze wydali taki album.
Idealnie odzwierciedla to, co dzialo sie na koncertach w tamtych latach. Brzmienie, klimat, setlisty.
Tak poprostu wygladaly te koncerty i mnie najbardziej sie taki klimat podoba, ze wszystkich koncertowek najczesciej slucham tych z 80 lat, m.in. Still Life, mimo, ze wg wielu dzielami nie sa.
Wykonania utworow sa genialne, jak dla mnie. To miekkie echo, dzwiek gitar, zachrypniety, krzykliwy wokal Jaggera... :)
Ostatnio edytowano Cz cze 24, 2010 1:34 pm przez Golden Caddy, łącznie edytowano 1 raz
Golden Caddy
My whole life isn't rock and roll. It's an absurd idea it should be (M.J.)
Avatar użytkownika
Golden Caddy
Stoned
 
Posty: 536
Dołączył(a): Cz lip 16, 2009 12:10 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: 1982 Still Life

Postprzez levelfive » N cze 20, 2010 3:09 pm

zgadzam się z golden caddy, still life to moja ulubiona koncertówka stonesów w ogóle.
jeżeli ktoś ma niedosyt to polecam dvd lets spend the night together
levelfive
 
Posty: 8
Dołączył(a): So cze 19, 2010 5:21 pm

Re: 1982 Still Life

Postprzez thon022 » N sie 08, 2010 6:08 am

To chyba najbardziej zmasakrowana przez krytyków płyta grupy. Powstała w okresie, kiedy zespół był w konflikcie personalnym (agresja słowna i czynna między Jaggerem, Richardsem i Wattsem), zaś spożycie narkotyków przez muzyków i ich ekipę osiągnęło wówczas apogeum (podczas koncertów działki z kokainą i heroiną leżały na głośnikach , żeby artyści mogli się na bieżąco "wspomagać"). W takiej atmosferze odbyła się gigantyczna amerykańska trasa zespołu w 1981, którą obejrzało 3 mln widzów. 10 wykonań live z tej trasy to właśnie płyta "Still Life".

Zarzuty krytykantów wobec tego wydawnictwa są wręcz zabawne: a to, że muzyka z tej płyty jest "sterylna" (bo dobrze zagrana?), a to "brak w niej życia" (chyba jej nie słyszeli :lol: ) i wpada w "formułę show biznesu" a muzycy okazali się "estradowcami" (a kim mieli sie okazać - dentystami?). Irytujące, bo to jedna z moich ulubionych płyt, a na Allmusic ma 1 gwiazdkę ...

Album otwiera porywająca, oparta na perfekcyjnym gitarowym dialogu wersja "Under My Thumb". Następnie zespół wkręca się na wyższe obroty i przez nerwowe "Shattered" i szybkie rockabilly ("Twenty Flight Rock") dochodzą do kulminacji w "Goin To A Go Go", gdzie zespół zmienia się w jeden pulsujący rytmem mechanizm. Właśnie wielkim atutem tej płytem są wykonania utworów mniej znanych i zapożyczonych, dzięki czemu całość zyskuje na spontaniczności. Napięcie lekko słabnie przy trochę chaotycznym "Let Me Go", ale już brawurowe wykonanie nostalgicznego "Time Is On My Side" ponownie wprowadza słuchacza w błogostan. W relaksującym "Just My Imagination" śmielej do głosu dochodzą dęciaki, tradycyjnie u Stonesów przeplatając się z partiami gitarowymi. Następnie dynamiczna, premierowa wersja Start Me Up (trudno w to jakoś uwierzyć, ale tego utworu przed 1981 rokiem ...NIE BYŁO! ;D). Na zakończenie podkręcona rytmicznie Satisfaction.

Cała płyta wręcz kipi energią i przy zachowaniu wykonawczej precyzji oddaje klimat szalonych koncertów, które odbyły się w 1981, w USA (wizualizacja znalazła się na filmie Hala Ashby "Let's Spend the Night Together").

Brzmienie remasteru z 2009 jest trafione w 10-kę. Seletywne, z czytelnym basem (ale nie ma przebasowania). Można odróżnić każde uderzenie perkusji, każdy riff i słowo. Przy odpowiednim poziomie głośności możemy poczuć się, jakbyśmy rzeczywiście byli na koncercie.
Apentuła niewdziosek, te będy gruwaśne
W koć turmiela weprząchnie, kostrą bajtę spoczy,
Oproszędły znimęci, wyświrle uwzroczy,
A korśliwe porsacze dogremnie wyczkaśnie!
Avatar użytkownika
thon022
 
Posty: 354
Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 12:35 am

Re: 1982 Still Life

Postprzez Little Queenie » N sie 08, 2010 10:43 am

Dobrze powiedziane. I trudno wpasc na to, skad tyle zarzutow. Ta koncertowka jest dla mnie esencja rock'n rolla.
LITTLE QUEENIE
Little Queenie
Moderator
 
Posty: 459
Dołączył(a): Śr lip 15, 2009 9:55 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: 1982 Still Life

Postprzez sister morphine » So sie 14, 2010 9:44 pm

Myślałam, że już nie zachwycę się żadną płytą live po przesłuchaniu Get Yer Ya-Ya's Out!. Jednak myliłam się! Still Life porwało mnie od samego początku. Mistrzowskiego wykonania Let's Spend The Night Together czy Shattered mogę słuchać non-stop.

A czy ktoś wie, gdzie można obejrzeć koncerty z tej trasy?
sister morphine
 

Re: 1982 Still Life

Postprzez 2000 man » So sie 14, 2010 10:42 pm

Jeśli chodzi o oficjalne wydawnictwa to na dvd jest koncert z trasy 1981:
http://www.empik.com/let-s-spend-the-ni ... 489,film-p

Jeśli masz na myśli nieoficjalne nagrania to stąd można ściągnąć:
http://www.iorr.org/talk/read.php?2,866012

Klikasz na okładkę i pokazuje się strona z linkami do ściągnięcia.
NO FUN
Avatar użytkownika
2000 man
Moderator
 
Posty: 1829
Dołączył(a): N lip 12, 2009 8:49 pm


Powrót do Główna dyskografia



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron